Od paru lat panuje moda na piękny, śnieżnobiały uśmiech. Firmy prześcigają się w produkcji coraz to nowszych sposobów na wybielanie zębów. W marketach można znaleźć wiele past, żeli czy kremów, które w cudowny sposób mają sprawić, aby nasze zęby były jak z Hollywood. Ceny produktów są bardzo różne. Czasem niskie, czasem bardzo wysokie. Ale czy one na prawdę działają?
Ponieważ jestem osobą, która nałogowo dba o swoje zęby, próbowałam wielu metod wybielania. Przez pasty aż do niebieskich światełek, które miały dawać zachwycające efekty. I co? I nic. Efekt był zazwyczaj marny a pieniążki wyrzucone w błoto. I tak po paru latach poszukiwań, zniechęcona na maxa, trafiłam na pewien produkt. Polecił mi go znajomy, którego uśmiech kiedyś wahał się w granicach beżu i nude.
Bardzo modne kolory ale czy na zębach? Widząc go po paru latach, zatkało mnie bo jego zęby były dosłownie śnieżnobiałe. Zapytałam jak on to zrobił a on wtedy polecił mi produkt, o którym już piszę więcej.
Jako, iż jestem osobą, która nie stwierdzi, że coś działa, jeśli sama nie spróbuje na sobie, postanowiłam przetestować ten cudowny żel. Po dwóch tygodniach stosowania, efekt był niesamowity. Moje zęby, które nie były aż tak żółte, ale jednak do białego koloru trochę im brakowało, zmieniły się ogromnie. Żel wybielił je jak nic innego. Efekty były porównywalne do tych, które otrzymujemy u stomatologa. Jednak cena się nieco różni.
Żel, o którym piszę, stosowałam 6 lat temu. Niestety, nadmiar kawy i herbaty zrobił swoje. Moje ząbki znów zrobiły się nieco szare. I postanowiłam powtórzyć dwutygodniową kurację. A Wy będziecie świadkami tego, ze żel faktycznie działa. :)
Żel nosi nazwę Opalescence. Występuje on w różnych stężeniach nadtlenku karbamidu : 10%, 15%, 20% oraz 35%. Dodatkowo skład żelu został wzbogacony o fluor i azotan potasu, działające przeciw nadwrażliwości. Żel zawiera 20 % wody co sprawia, że nasze zęby się "nie odwodnią". Są to bardzo ważne składniki, ponieważ przy stosowaniu innych tego typu środków, występowała u mnie nadwrażliwość zębów, i zawsze przerywałam stosowanie. Ale nie było o tym mowy przy Opalescence.
Żel 10% jest dla osób, których zęby są lekko nadwrażliwe. Powinien być stosowany na noc. Daje wtedy najlepsze efekty, ponieważ powinien znajdować się na zębach przez 8-10 h. Żel 15% -20% ma bardzo podobne działanie do tego 10%-owego, ale powinien być stosowany w ciągu dnia na 2-4 h. Żel który ja stosuję, to żel 35%. Służy on do stosowania w ciągu dnia a czas nie powinien przekraczać 30-45 min. Aby wybielanie dało efekty, powinniśmy stosować żel codziennie przez 2 tyg.
Aby jednak użyć żelu potrzebne są szyny stomatologiczne. Czyli inaczej silikonowe nakładki, które niestety, może wykonać tylko technik dentystyczny. Technik robi odlew naszej szczęki, a potem ,na jej podstawie, robi nakładkę, w którą później aplikujemy żel.
Metoda powinna być stosowana pod nadzorem stomatologa i przy dobrym stanie jamy ustnej i uzębienia. Próchnica oraz rany jamy ustnej wykluczają metodę nakładkową. U niektórych może wystąpić chwilowa nadwrażliwość na zimno i ciepło, która zazwyczaj mija po zakończeniu kuracji.
Ale czym właściwie różni się ta kuracja od zabiegu wybielania u stomatologa? Przede wszystkim czasem. U stomatologa zęby wybielamy w około 2h. Tu musimy poświęcić 2 tyg. Druga rzecz to cena. Wybielanie u stomatologa to koszt 600-800 zł. Cena żelu z odlewem szyn to 250-400 zł. Podpowiem Wam, że żel można znaleźć czasem na allegro w dość przystępnych cenach. Ja akurat zamawiam go od Pani, która często daje rabaty. Jej strona to
http://allegro.pl/my_page.php?uid=7613952. Jednak ciągle pozostaje jeszcze szyna, która swoje kosztuje. Na allegro można znaleźć nakładki termokurczliwe dodawane do żelu, ale nie polecam ich. Zęby wybielają się nierównomiernie. Metodę powinniśmy powtarzać raz na parę lat. W moim przypadku było to 6 lat. :) Żel możemy dostać o smaku mięty, arbuza lub bez smaku.
Dokładny opis stosowania wyjaśni Wam Wasz stomatolog. Można również przeczytać to na załączonej ulotce. Pamiętajmy, że na czas kuracji odstawiamy kawę i ciemne napoje. Po użyciu żelu zębów nie myjemy a tylko lekko wycieramy nadmiar żelu, który pozostał na powierzchni zębów. Jeśli macie pytania, chętnie odpowiem. Rezultaty będą za 2 tyg. ;)